Słoma jest surowcem odnawialnym, co roku po żniwach na polach leżą tysiące sprasowanych kostek i beli, a wiesz, że mogą one stać się ścianami domu? Niedaleko granicy Polski i Niemiec, około 20 km od centrum Zgorzelca, Pan Jacek pokazuje, że budynek ze słomy może być naprawdę wielki – Eturno Straw House w Bielawie to miejsce wyjątkowe, w którym widać jak można połączyć stare z nowym i nadawać życie przedmiotom niechcianym.
Niesamowity budynek Eturno Straw House oznaczony jest na mapie Google, wypatrzyłam go, gdy planowałam drogę do Tajemniczej Krainy Turisede. Zwiedzanie budynku ze słomy nie było moim celem, szczególnie że w tym dniu co chwilę lało jak z cebra, jednak gdy zatrzymałam się zrobić zdjęcie przy kolorowym przystanku autobusowym w Bielawie, zobaczyłam niesamowity budynek z mapy i tak krok po kroku, od słowa do słowa poznałam oryginalną koncepcję artystycznej restauracji.
Eturno Straw House – dom ze słomy
Domy budowane ze słomy nie są koncepcją nową, lecz zwykle powstają na szkielecie z drewna, jednak w Eturno Straw House nie uświadczysz drewnianych ram – bele ułożone są na sobie, jedna na drugiej, jak cegły w murze. Niesamowite jest to, że potężny u podstawy budynek dodatkowo ma piętro, a właściciel marzy jeszcze o tarasie na dachu. Aż ciężko uwierzyć, że te ściany ze słomy mają tak wielką nośność! Z zewnątrz projekt wygląda jak wielka stodoła w niewielkim ogrodzie, lecz kiedyś ściany zostaną „otynkowane”, możliwe, że obrzucone gliną, ciekawa jestem, jak to będzie finalnie wyglądało.
Dom ze słomy w Bielawie – co tu będzie?
Wiedziałam z opinii na mapie, że właściciel domu ze słomy w Bielawie jest sympatyczny, działka od frontu nie jest ogrodzona, drzwi były otwarte, z wnętrza dochodziła głośna muzyka, zobaczyłam w środku pracujących ludzi – udało się przekrzyczeć hałas i tak poznałam Pana Jacka. Właściciel zaprosił mnie do środka, oprowadził po swoich włościach i opowiedział historię inwestycji, imprez, które udało Mu się zorganizować na miejscu, przybliżył technologię budowy, przedstawił wizję na obiekt i pozwolił fotografować go i filmować. W przyszłości Eturno Straw House ma być miejscem, w którym będą spotykać się ludzie, kosztować dań z lokalnych produktów, w rytmie slow i przy dobrej jazzowej muzyce spędzać czas. Miejsce jest tak niesamowite, że chciałabym zobaczyć finał tej historii.
Wnętrze Eturno Straw House
Budynki ze słomy są ekologiczne, do ich konstrukcji używa się głównie surowców odnawialnych. W Eturno Straw House w Bielawie eko poszło nieco dalej, gdyż wnętrze wykańczane jest materiałami, które otrzymują tutaj drugie życie. Na podłodze są stare deski, zdobią one także główną ścianę, do tego są stare meble, kiedyś prawdopodobnie wszystko uzupełnią stare drzwi. Główna sala, która kiedyś może będzie restauracją, przypomina nieco swoim mrokiem wykończenia wnętrze starej chaty, gdzie ściany odymiło palenisko, tworzy to niesamowity klimat. Można też przyrównać wnętrza do sceny teatralnej, na której nic nie jest oczywiste. To tutaj organizowane są spotkania, niekiedy koncerty. We wnętrzu można znaleźć potężny tron, jak ze średniowiecznego zamku, jak to powiedział właściciel, koniecznie trzeba na nim usiąść i nawet cyknął mi fotkę.
Na parterze poza wielką salą są też niewielkie pomieszczenia mieszkalne, a nad nimi jest piętro, jeszcze nie ma do niego schodów, lecz z zewnątrz widać drzwi. Wizja właściciela jest niesamowita, wykracza poza ramy standardowego myślenia i to jest tutaj piękne! A przynajmniej piękne dla mnie, gdy z postępującymi latami coraz bardziej rozumiem, że nie wszyscy muszą iść utartymi ścieżkami, a dzięki wizjonerom rodzi się sztuka.
Dziękuję Panu Jackowi za pokazanie tego niesamowitego domu, a także wszelkie wskazówki na dalszą podróż. Życzę, aby marzenia się ziściły i wszystkie plany z tym budynkiem udało się zrealizować. Może uda mi się jeszcze kiedyś tutaj zawitać z większym pudełkiem ciastek w podzięce za oprowadzanie i zobaczę, jak to miejsce będzie żyło.
