Szlak na Turbacz w zimie – przez Tobołów z Koninek. Korona Gór Polski

Szlak na Turbacz w zimie – przez Tobołów z Koninek. Korona Gór Polski

Wycieczka zimą na Turbacz, czy to dobry pomysł? Oczywiście! Szczyt wchodzący w skład Korony Gór Polski jest na tyle popularny, że szlaki zazwyczaj są przetarte. Można przenocować tutaj w schronisku albo zrobić pętlę z Koninek wyjeżdżając kolejką krzesełkową na Tobołów, aby nieco skrócić sobie trasę. A przy dobrej pogodzie zimowe widoki w górach są niesamowite!


Turbacz o wysokości 1310 m n.p.m. to najwyższy szczyt Gorców, prowadzi na niego wiele szlaków, więc można przebierać w trasach – jeśli nie boisz się długich dystansów, to na sezon letni polecam wycieczkę z Rzek przez Gorc na Turbacz i zejście w Koninkach, jest to jeden z piękniejszych szlaków, jakie przeszłam w życiu. Tym razem jednak pokażę Ci przyjemną trasę na zimę z kolejką krzesełkową na starcie, która skraca czas wejścia o ok. 1 h 30 min, co przy krótkim dniu ma znaczenie – to szlak Koninki – Tobołów – Obidowiec – Turbacz.

Wyciąg krzesełkowy na Tobołów

Z Koninek na Tobołów można wyjechać wyciągiem krzesełkowym, wjazd na górę przyjemny nie jest, gdyż siedzi się samemu na maleńkim krzesełku, które pamięta chyba czasy PRL (panowie z obsługi wydają się być także wyjęci z tych czasów). Dolna stacja znajduje się przy ośrodku narciarskim Koninki, jest tutaj niewielki płatny parking, jeśli nie ma na nim miejsca, to wcześniej jest duży parking na kilkadziesiąt samochodów. Powolutku sunie się w górę, plecak trzeba trzymać na kolanach, nie ma się wsparcia ze strony kompanii wycieczkowej. Moim sposobem na najgorsze chwile jest tu po prostu zamknięcie oczu.

 Co warto wiedzieć: Wyciąg z Koninek na Tobołów jest prywatny, wybudowany w 1982 roku, obok jest stok narciarski. Jest to kolejka krzesełkowa 1-osobowa, czyli trzeba się uzbroić w spokój, gdyż wsparcia mentalnego ze strony towarzystwa nie będzie. Czas przejazdu z Koninek na Polanę Tobołów to ok. 15 minut.

Na stronie ośrodka można znaleźć godziny działania wyciągu krzesełkowego na Tobołów, lecz nie daj się nabrać! Kolejka na Tobołów nie ma ustalonych godzin pracy, więc im wcześniej pojawisz się przy dolnej stacji, tym większe masz szanse, że wjedziesz wyciągiem na górę – ja załapałam się na ostatni przejazd i zaraz po tym, jak wysiadłam, o godz. 12:00 wyciąg krzesełkowy się zatrzymał, zamknięto wszystko i nara!

 Ciekawostka: Legendy powiadają, że na Turbaczu wieszano zbójników. Może być w tym nieco prawdy, gdyż podobno zbójcy na najwyższym szczycie Gorców zbudowali sobie zamek, lecz został on przez rycerzy zniszczony na początku XVI wieku.




Pętla na Turbacz – zejście do Koninek

Miejscem startu i końca opisywanej tu przeze mnie wycieczki jest tzw. Hucisko w Koninkach. Polana Hucisko swoją nazwę zawdzięcza hucie szkła, która należała do właścicieli dóbr wielkoporębskich, założona została po tym, jak pożar w 1698 roku zniszczył hutę szkła w Porębie Górnej. Zakład działał w tym miejscu do lat 30. XVIII wieku. Przechodzą tędy ścieżki edukacyjne Gorczańskiego Parku Narodowego, a także szlak niebieski na Turbacz, który proponuję na zejście. Całość wycieczki, z wyjazdem wyciągiem na Tobołów zajmuje około 4 h 15 min, lecz trzeba do tego doliczyć ok. 45 min na postoje, odpoczynek w schronisku i zwiedzanie tam wystawy. Mnie cała wycieczka zajęła ok. 5 h 25 min od zaparkowania samochodu.





Szlak na Turbacz z Tobołowa

Ciekawostką jest, że szlak o przebiegu Koninki – Tobołów – Suhora – Obidowiec – Stare Wierchy to dawny szlak pielgrzymkowy, to właśnie tędy wędrowali pielgrzymi udający się na odpust do Ludźmierza. Jednak tym razem opisuję trasę na Turbacz z Tobołowa, więc nie pokażę Starych Wierchów, gdyż na Obidowcu szlak skręca w lewo na Turbacz, a na Stare Wierchy maszeruje się w prawo.








Polana Tobołów i ścieżka edukacyjna

Wyciąg krzesełkowy pozwala dostać się na Polanę Tobołów, stąd, aby iść na Turbacz przez Obidowiec trzeba przejść pod wyciągiem i kierować się na południe. Po około 10 minutach dochodzi się do drewnianej bacówki, jest tutaj otwarty widok, całkiem ładna panorama. Równolegle ze szlakiem poprowadzona jest tędy ścieżka edukacyjna „Wokół doliny Poręby”. Po około 30 minutach od startu z polany Tobołów ścieżka ta na polanie Suhora skręca w prawo na tzw. Kopaną Drogę w stronę schroniska PTTK Stare Wierchy, można sobie tędy skrócić trasę do tego miejsca o ok. 15 minut. Jednak, jeśli idziesz na Turbacz, to podążaj dalej szlakiem na wprost na Obidowiec. Z Polany Suhora dojdziesz na niego w około 20 minut. Szlak tutaj zaczyna ostrzej piąć się w górę, pojawiają się schody ułatwiające wchodzenie po stromiźnie. To ładna trasa przez las, w zimie malownicza, nie wydała mi się straszna, lecz Władysław Orkan „W roztokach” opisał ją tak: „Drożyna skalista, przykra i uciążliwa, jak droga do nieba”.

 Ciekawostka: Na Polanie Suhora znajduje się obserwatorium astronomiczne, szlak je omija, więc jeśli chcesz je zobaczyć, to musisz odnaleźć ścieżkę doprowadzającą w to miejsce. Obserwatorium nie jest udostępnione do zwiedzania.








Szlak czerwony Obidowiec – Turbacz

Po przejściu z Tobołowa na Obidowiec trzeba opuścić szlak zielony i skręcić w lewo, dalej szlak czerwony aż do Turbacza i do schroniska. Czas przejścia z Obidowca na Turbacz to 1 h 20 min, a do schroniska na Turbaczu ok. 1 h 30 min. Do pokonania jest 221 metrów różnicy wysokości.

Szlak czerwony Obidowiec – Turbacz wiedzie głównie przez las, w zimie jest to szeroka droga, gdy szłam, trasa była wydeptana i nie sprawiła mi problemu. Widoków prawie nie uświadczyłam, pędzące chmury zaczęły powoli przesłaniać świat. Po drodze z Obidowca na Turbacz po lewej ręce zobaczysz krzyż i resztki samolotu z katastrofy lotniczej, o tym przeczytasz nieco niżej.




Po 45 minutach od Obidowca (ok. 1h 35 min od Polany Tobołów) przechodzi się przez Rozdziele (1182 m n.p.m.), szlak lekko skręca w lewo. Za ok. 20 minut trzeba bacznie zwracać uwagę na oznaczenia, gdyż szlak ostro skręca w prawo na ścieżkę na Turbacz, a jeśli się zagapisz, to na wprost dojdziesz do Hali Turbacz, wtedy możesz dojść do schroniska i spod niego dojść na szczyt.

Tutaj na czerwonym szlaku jeszcze jedna niespodzianka, po około 10 minutach od skrzyżowania szlak czerwony skręca w lewo, miejsce to jest dobrze oznaczone. To ostatnia prosta wspinaczki. Odcinek ten jest odsłonięty, są tutaj wiatrołomy, w zimie wąska ścieżka lawiruje między kikutami pni i borowiną, co chwilę można wypatrzeć słupki kierujące na szczyt.







Obidowiec – Turbacz – fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego

Wycieczka na Turbacz z Tobołowa przebiega fragmentem Głównego Szlaku Beskidzkiego, który przechodzi od strony Starych Wierchów przez Obidowiec. Szlak ten został oznakowany w 1912 roku i poprawiony w latach 1926-1927 przez Kazimierza Sosnowskiego, autora licznych przewodników i artykułów krajoznawczych. Na tym odcinku można zobaczyć miejsce katastrofy samolotu.


Katastrofa samolotu obok Turbacza

Po lewej stronie przy szlaku z Obidowca na Turbacz można wypatrzeć krzyż z pozginanym śmigłem i postrzępionymi fragmentami metalu u podstawy. To miejsce katastrofy samolotu sportowego, który rozbił się tutaj 23 maja 1973 roku. Zginęła tutaj Anna Skalińska z Gdańska. Teren dookoła jest odsłonięty, można podziwiać panoramę na północ. Warto tu także zwrócić uwagę na dalszą drogę, ciągnie się przy niej linia ambon skalnych, odsłaniają się tu gruboławicowe piaskowce i zlepieńce, tzw. Skałki Skalińskie.


Turbacz – na szczycie

Dodając wszystkie czasy, łącznie z przejazdem kolejką na Tobołów, po 2 h 25 minutach można powitać szczyt Turbacza i cyknąć sobie pamiątkowe fotki. Szczyt Turbacza jest wypłaszczony, nie jest widokowy, po widoki trzeba się udać do schroniska, oczywiście o ile chmura nie zasłoni wszystkiego. Na Turbaczu ustawiony jest wysoki żelbetowy obelisk, to słup triangulacyjny. Ponadto znajdziesz tutaj krzyż.



Turbacz – Korona Gór Polski

Korona Gór Polski motywuje wiele osób do odbycia górskiej przygody, jeśli próbujesz swoich sił w tej podróży, to z pewnością wybierzesz się także na Turbacz i będziesz szukać pieczątki, która zazwyczaj jest w skrzyneczce na szczycie – nie tym razem. Jeżeli chcesz wbić pieczątkę do książeczki KGP udaj się do schroniska, w bufecie na pierwszym piętrze znajdziesz pieczątki.


Schronisko na Turbaczu

Obecne schronisko na Turbaczu to trzeci obiekt, jaki powstał w okolicy, pierwszy znajdował się na Polanie Wisielakówka przy żółtym szlaku z Nowego Targu. Spłonął w 1933 roku, spalony został przez kłusowników. Drugie schronisko na Turbaczu stało w tym samym miejscu co dzisiaj znany budynek, spalone zostało w 1943 roku.







Muzeum na Turbaczu

Gorczański Ośrodek Historii Turystyki Górskiej na Turbaczu to placówka muzealna PTTK, dawniej ekspozycja znajdowała się w drewnianym budynku tuż obok schroniska na Turbaczu, obecnie można ją obejrzeć w schronisku na pierwszym piętrze, naprzeciwko wejścia do restauracji. Ekspozycja poświęcona jest historii turystyki górskiej w Gorcach. Można tutaj zobaczyć gablotę z modelami gorczańskich schronisk, dawny telefon z cyferblatem, archiwalne zdjęcia i dokumenty. Na planszach przedstawiono historie z Gorców, a także legendy.





Dawny budynek muzeum

Panorama z Turbacza

Z tarasu przy schronisku na Turbaczu roztacza się piękny widok, którego jednak w zimie nie udało mi się uświadczyć. Chmura skutecznie zakryła teren. Jednak przy dobrych warunkach można stąd obejrzeć wspaniałą panoramę Tatr, widać także niższe pasma, wypatrzysz stąd takie szczyty jak Babia Góra, Pilsko i Polica.


Skąd wzięła się nazwa Turbacz?

Władysław Orkan wywodzi nazwę najwyższego szczytu Gorców od turbacji, czyli trudnej sytuacji:

„Może stąd, że turbanem mgły przed deszczem owija łysą głowę, albo raczej, że widywano go zawsze w turbacji wielkiej”. Jednak to wyjaśnienie nie ma nic wspólnego z realnym pochodzeniem nazwy Turbacza, która wywodzi się z języka wołoskiego, słowo turbat oznacza wściekły, szalony i prawdopodobnie odnosiło się do rwącego nurtu potoku.

Oficjalnie nazwa Turbacz zaczęła obowiązywać w 1787 roku, gdy zapisano ją w pierwszej w Galicji księdze pomiarów gruntowych – w tzw. metryce józefińskiej. Jednak to nie jedyna nazwa tego szczytu, do dzisiaj nazywany jest także jako Kluczki, przez parę wieków oznaczony był na mapach jako Niedźwiedź.

Zejście z Turbacza do Koninek

Po odpoczynku w schronisku na Turbaczu czas na powrót. Jak już wspomniałam na wstępie moja propozycja to pętla, można wrócić do parkingu przy wyciągu w Koninkach niebieskim szlakiem przez Halę Turbacz, Czoło Turbacza i polanę Średnie. Zejście zajmuje ok. 1 h 40 min, można spokojnie na końcu schodzić z latarką, szlak jest stromy, lecz są tutaj schodki i pomosty w miejscach podmokłych. Początkowo trasa prowadzi szeroką drogą, z której trzeba skręcić w prawo po około 10 minutach marszu, a jeśli się zagapisz, to dojdziesz do czerwonego szlaku na Obidowiec, który opisałam powyżej jako szlak na wejście.










Hala Turbacz

Szlak niebieski do Koninek z Turbacza poprowadzony jest przez Halę Turbacz, na której ustawiono ołtarz połowy. Przepięknie jest tutaj jesienią, lecz tym razem opisuję zimowe warunki, więc tutaj trzeba się nastawić, że pokrywa śniegu może być grubsza, szlak zawiany, a dookoła białe mleko, które utrudnia orientację. Do tego wiatr może dawać się we znaki, lecz marsz tędy do Czoła Turbacza nie jest długi, to zaledwie 20 minut. Przejście przez Halę Turbacz nie sprawia problemu, teren łagodnie opada, dopiero za Czołem Turbacza są ostrzejsze zejścia, na których w zimie można zjechać na pupie, jeśli przed nami jakiś geniusz zjedzie na jabłuszku i wyślizga ścieżkę – jak już musicie zjeżdżać, to róbcie to poza szlakiem, dodam, że w parkach narodowych jest zakaz zjeżdżania na jabłuszkach po szlakach.



Ołtarz połowy na Hali Turbacz

W 2003 roku na Hali Turbacz ustawiono ołtarz polowy stylizowany na szałas. Jest tutaj krzyż i pamiątkowa tablica. W miejscu tym w 1953 roku ksiądz Karol Wojtyła odprawił mszę dla przyjaciół i gorczańskich pasterzy, stał do nich zwrócony przodem, była to nowość, taki sposób odprawiania mszy wprowadzono dopiero po Soborze Watykańskim II w 1962 roku.


Czoło Turbacza, Diabelski Kamień i tajemniczy napis

Po przejściu przez Halę Turbacz dojdziesz do Czoła Turbacza, zbudowane ono jest z warstw hieroglifowych, od południa widoczna jest tutaj dwustopniowa wychodnia piaskowców i zlepieńców, na którą trzeba się wdrapać, idąc szlakiem od strony Turbacza. W zimie przykryte śniegiem skałki nie robią większego wrażenia, dlatego polecam wybrać się tutaj, gdy będą odsłonięte, to bardzo ładne miejsce.

Na dolnej ambonie tzw. Diabelskim Kamieniu widoczny jest napis, ciężko go rozczytać, a jego pochodzenie jest niejasne. Widnieje tutaj rok 1783, dlatego Kazimierz Sosnowski w monografii Gorców z 1912 roku powiązał go z konfederatami barskimi, którzy mieli tutaj pogrzebać swojego oficera. Jednak ludowa tradycja wiąże go ze zbójnikami, którzy na Turbaczu mieli nawet mieć swój zameczek.

Napis ten zafascynował Władysława Orkana, który wspomina o nim w swojej powieści „W Roztokach”. Bohater powieści odczytuje napis: Koldras Lacki i wiąże ze swoją historią, jako buntownika poległego w bojach.

Poza tajemniczym napisem możesz tu wypatrzeć tablicę poświęconą pamięci zmarłych ratowników z grupy Podhalańskiej GOPR, wmurowano ją tu w 2001 roku.


Legenda o Diabelskim Kamieniu w Gorcach

Z Diabelskim Kamieniem związana jest legenda, podobno ukryte są pod nim skarby, których strzeże diabeł. Pieczara otwiera się w Niedzielę Palmową, podobna legenda funkcjonuje w odniesieniu do jaskini na Śnieżnicy. Pewnego razu jakaś kobieta z Koninek odnalazła skarb, tak się nim obładowała, że nie była w stanie zabrać z jaskini swojej czteroletniej córeczki, a gdy tylko wyniosła skarb, wejście się zatrzasnęło z hukiem. Nic nie dało walenie w kamień, płacz, dziecko przepadło w pieczarze. Po roku kobieta wróciła do Diabelskiego Kamienia w Gorcach, pieczara znowu była otwarta, a w niej siedziała mała dziewczynka, cała i zdrowa.


Spór o Turbacz

Przyglądając się granicom Parku Narodowego, można zauważyć, że Turbacz leży poza granicami parku. Trzeba pamiętać, że wiele miejsc położonych w Beskidach, jest własnością prywatną, a Turbacz przez kilkadziesiąt lat był przedmiotem sporu między bogatą chłopską rodziną Potaczków z Podobina z Wodzickimi, którzy byli właścicielami dóbr w Porębie Wielkiej. Polecam przy okazji zwiedzić Park hrabiów Wodzickich w Porębie Wielkiej z muzeum gorczańskiego Parku Narodowego, na wiosnę można tutaj oglądać krokusy. A skąd się wziął spór o Turbacz między Potaczkami i Wodzickimi?

Otóż w 1751 roku Potaczkowie z Podobina kupili od księcia Jana Aleksandra Sanguszki prawa do blisko 2000 mórg ziemi, które obejmowały: Turbacz z Turbaczykiem, Solnisko i Spalone. Przy tym Potaczkowie mieli na rzecz dworu płacić niewielki podatek za odpłatne przyjmowanie owiec i bydła na wypas letni. Jednak Wodziccy po przejęciu majątku przestali respektować dawne ustalenia i wydzierżawili Turbacz innemu chłopu, który zaproponował im korzystniejsze warunki. To nie koniec, później hrabiostwo wydzierżawiło Turbacz jeszcze dwóm kolejnym chłopom i tak to sprawa wylądowała w Urzędzie Cyrkularnym w Nowym Sączu, lecz proces zakończył się dla Potaczków niekorzystnie – otrzymali oni prawo wypasu na polanach wyłącznie własnych owiec, a do tego odebrany im został las i ściągnięto wysoki czynsz. W mojej ocenie to jawna niesprawiedliwość. To jednak nadal nie koniec historii! Co dalej zrobili Wodziccy z Poręby Wielkiej?

Właściciele Poręby założyli na Turbaczu szałas dworski i zabezpieczyli go, zatrudniając jako gazdę herszta zbójców Mateusza Szwaję. Sprytnie, bo takie działanie sprawiło, że Potaczkowie trzymali się od Turbacza z daleka, nie próbowali już walczyć o swoje prawa.

 Ciekawostka: Kojarzysz górę o nazwie Potaczkowa (746 m n.p.m.)? Jest ona jednym ze szczytów do zdobycia w ramach odznaki „102 Wyspy” Beskidu Wyspowego (mimo że realnie leży w Gorcach). Jej nazwa wzięła się właśnie od nazwiska rodu Potaczków z Podobina, którzy prowadzili spór z Wodzickimi z Poręby.

Szlak z Koninek na Turbacz przez Tobołów – parking, informacje praktyczne

  • Szlak prowadzi przez Gorczański Park Narodowy, budki z biletami nie zawsze są czynne, szczególnie w zimie, dlatego nie zapomnij kupić biletu online, możesz to zrobić tutaj: Bilety do GPN.
  • Samochód możesz zaparkować na parkingu ośrodka narciarskiego w Koninkach, zaraz przy wyciągu i hotelu albo nieco wcześniej na dużym parkingu, opłata całodzienna na początku 2025 roku wynosiła 30 PLN.
  • Ze względu na to, że szlak częściowo poprowadzony jest przez park narodowy i opisywana przeze mnie trasa jest z wyciągiem krzesełkowym, nie można na wycieczkę zabrać psa.
  • Zastanawiasz się jakie są godziny otwarcia wyciągu na Tobołów? Odpowiadam – płynne. Uda się albo nie uda trafić na czynny wyciąg.

Turbacz. Korona Gór Polski – współrzędne GPS: 49.542847, 20.111341

Podobał Ci się ten artykuł? Zajrzyj do innych z tej kategorii:

Jeśli podobają Ci się moje treści i są one dla Ciebie wartościowe, będzie mi niezmiernie miło, gdy wesprzesz mnie wirtualną kawką – dzięki niej nabiorę nowej energii do tworzenia kolejnych wpisów. Dzięki!

 

Obserwuj mnie

Chcesz być na bieżąco z moimi wycieczkami? Obserwuj moje social media!
Znajdziesz mnie na Instagramie, Facebooku, TikToku oraz YouTube, gdzie wrzucam zdjęcia, rolki i krótkie opisy odwiedzonych przeze mnie miejsc. Wystarczy, że klikniesz w obrazek, aby przejść do danego medium.

 

Ceny podane w tym wpisie, mogą różnić się od tych, które zastaniesz na miejscu, ponieważ podane są na dzień pisania artykułu. Mają jedynie uzmysłowić potencjalne koszty wycieczki.
Informacje zawarte w artykule reprezentują moją subiektywną opinię, przedstawiają moje doświadczenia i służą przede wszystkim jako wskazówka.

Blog podróżniczy

Wycieczkoteka.pl to blog podróżniczy opisujący miejsca, których historia wydała mi się warta przedstawienia szerszej publice.

Znajdziesz tu zdjęcia z wycieczek po Polsce i Europie, opisy szczytów górskich i prowadzących na nie szlaków. Zabytki, ciekawostki geologiczne, miejsca pamięci, zamki, twierdze, przyrodnicze historie.