Ruiny prochowni w Ogrodzieńcu. Wybierz się na ciekawy spacer szlakiem militarnym

Ruiny prochowni w Ogrodzieńcu. Wybierz się na ciekawy spacer szlakiem militarnym

Udało Ci się kiedyś zwiedzać fabrykę prochu strzelniczego? Stara prochownia to niecodzienna atrakcja turystyczna w Ogrodzieńcu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Zwykle przybywa się tutaj, aby zobaczyć majestatyczny zamek, lecz warto również obejrzeć ukryty w lesie zabytek techniki – poprowadzono tu szlak militarny.


Podążając ścieżką utworzoną z maślaków i borówki brusznicy można w środku lasu natknąć się na potężne wały ziemne i ruiny budynków. Widać tu zarys stawów, które niegdyś były wypełnione wodą, pozostałości pieców, które zawalone leżą u podnóża pagórków, słupy, które odgradzały niegdyś działy fabryki i potężne fragmenty ruin wyglądających jak resztki wież wartowniczych – to pozostałości magazynów.

Ruiny fabryki prochu w Ogrodzieńcu – szlak militarny „Prochownia”

Znalezienie budowli w lesie może być kłopotliwe, mimo że jest tutaj poprowadzony szlak militarny „Prochownia”, oznaczony kółkiem z czarną kropką pośrodku, lecz tablica o nim informująca jest w środku lasu. Można do tego miejsca dojść czarnym szlakiem Ogrodzieniec, Krępa – Zawiercie, Józefów od strony ul. 1 Maja lub z Kępy, pierwsze wały ziemne widać już po ok. 10 minutach spaceru.

Jednak ja polecę Ci podejść od strony leśniczówki Leśnictwa Mitręga, która była niegdyś budynkiem zarządcy prochowni – służyła dyrektorowi Georgowi von Rennenkampf, który na co dzień mieszkał we Wrocławiu, a z rodziną przyjeżdżał do Ogrodzieńca na wakacje.

Samochód można zostawić na niewielkim miejscu postojowym Leśniczanka. Dalej na wprost drogą w las, która przechodzi przez środek dawnego zakładu, do współrzędnych GPS: 50.437502, 19.496927, tutaj można wypatrzeć po prawej stronie wały oraz oznaczenia szlaku. W tym miejscu polecam pójść w lewo i wydeptaną ścieżką przeć naprzód, aż zobaczysz w lesie wały, resztki pieców, a dalej wysokie fragmenty murów wyglądające jak wieże. Tu powinny znajdować się największe fragmenty ruin 50.436333, 19.498222.

Jeśli uda Ci się znaleźć oznaczenia na drzewach, możesz wybrać się na dłuższą wycieczkę, która pozwala uświadomić sobie, jak duży obszar zajmowała fabrykę prochu „Zawiercie” w Ogrodzieńcu. To przyjemna leśna wędrówka, w której czasie można nazbierać grzyby i borówki brusznice, rośnie ich tu całkiem sporo – oczywiście w sezonie letnio-jesiennym.




Ruiny fabryki prochu w Ogrodzieńcu – uważaj!

Szlak militarny „Prochownia” nie jest zbyt dobrze oznaczony, lecz jak już zaczniesz wędrować po lesie, to z pewnością odnajdziesz wiele fragmentów dawnej fabryki. W terenie trzeba zachować ostrożność, najlepiej nie poruszać się tutaj po zmierzchu, gdyż w obrębie ruin fabryki prochu w Ogrodzieńcu znajdują się studnie, nie są one zabezpieczone – czasami pojawiają się nowe taśmy, lecz zwykle powiewają na wietrze jedynie ich fragmenty. Łatwo tutaj o chwilę nieuwagi, gdy ogląda się wyniesione ponad ziemię fragmenty budynków.


Produkcja prochu w Ogrodzieńcu

Wydawałoby się, że historia prochowni w Ogrodzieńcu rozpoczyna się w latach 70. XIX wieku, gdy to na mocy carskiego ukazu wybudowano nowoczesną fabrykę prochu „Zawiercie”. Jednak w miejscu, w którym ją ulokowano, była już stara prochownia „Fabryka Prochu Strzeleckiego w Ogrodzieńcu”, co ciekawsze, produkcja prochu tutaj sięga czasów średniowiecza! Dawniej zachodnią część lasów Ogrodzieńca nazywano besowymi dołami, wypalano w nich węgiel drzewny, który był niezbędny do wyrobu prochu strzelniczego.

Właścicielem nowego zakładu było „Towarzystwo Wyrobu i Sprzedaży Prochu” z siedzibą w dalekim Petersburgu, przypomnę, że tereny Ogrodzieńca od 1815 roku znajdowały się w zaborze rosyjskim. W fabryce pracowało 70 ludzi, którzy obsługiwali 12 wydziałów, które oddzielone były od siebie wałami ziemnymi – ich zarys jest do dzisiaj wyraźnie widoczny w terenie. Dookoła powierzchnię prochowni wyznaczały kamienne słupki.

Obok fabryki znajdowały się stawy rybne i sadzawki, z których rurami doprowadzano wodę do zakładu z Krępy. Zbiorniki wodne zabezpieczały dostęp do wody na wypadek wybuchu. Przepisy przeciwpożarowe były tutaj surowe, w fabryce nie wolno było używać ognia, a konie podkute były drewnianymi podkowami, aby nie wzniecić iskry.

Fabryka prochu w Ogrodzieńcu została zniszczona w czasie I wojny światowej. Jedna z hipotez podaje, że w 1914 roku wojska carskie wycofując się, wysadziły prochownię w powietrze, druga, że została ona wysadzona przez wojska austriackie przez pomyłkę. Realnie fabryka działała jeszcze po wojnie do 1923 roku, lecz nie było to już to samo prężnie działające przedsięwzięcie.





Prochownia w Ogrodzieńcu – po co proch?

Pierwsza prochownia w Ogrodzieńcu powstała w XVIII wieku jako „Fabryka Prochu Strzeleckiego w Ogrodzieńcu”, wtedy proch był używany głównie do wysadzania skał. Z czasem bardzo szybki rozwój górnictwa spowodował wzrost zapotrzebowania na materiały wybuchowe niezbędne do wysadzania ścian węglowych – to właśnie sprawiło, że unowocześniono fabrykę. Proch przewożono do kopalni węgla kamiennego na terenie Dąbrowy Górniczej i Sosnowca.







Smutna historia dyrektora fabryki prochu w Ogrodzieńcu

Dyrektorem fabryki prochu „Zawiercie” był Georg Olaf von Rennenkampff, którego brat Pavl von Rennenkampff był generałem dowodzącym rosyjską 1. Armią. W sierpniu 1914 roku do domu zarządcy w Ogrodzieńcu weszli Niemcy, a gdy zobaczyli portret generała, strzelili do niego kilka razy, następnie zażądali produkcji prochu na ich potrzeby, lecz Georg odmówił i został wraz z rodziną aresztowany i przewieziony do Wrocławia.

Georg Olaf von Rennenkampff osadzony w twierdzy Königsstein koło Drezna gdzie podupadł na zdrowiu, gdy był w ciężkim stanie, to pozwolono mu przeprowadzić się do Willi Viktoria w Polanicy-Zdroju, tam zmarł w marcu 1915 roku.

Więcej o tej historii można przeczytać na Forum Jurajskim, z którego korzystałam, przybliżając ją tutaj.


Główny mechanik fabryki prochu w Ogrodzieńcu

Ciekawą postacią w historii Fabryki Prochu „Zawiercie” był urodzony w Estonii Tőnnes Kattenbach, który nazywał się pierwotnie Kataweski (miał obywatelstwo polskie), lecz zmienił nazwisko na bardziej niemiecko brzmiące, dzięki czemu mógł uczyć się w wymarzonej niemieckiej szkole technicznej. Kattenbach był głównym mechanikiem i specjalistą od maszyn w prochowni. Po zakończniu I wojny światowej nie opuścił swojego miejsca pracy, sprawował nadzór nad pozostałościami fabryki aż do 1923 roku, gdy przeziębił się i zmarł w wyniku ciężkiej choroby. Prawdopodobnie do wyniszczenia zdrowia Tőnnesa doprowadziły ciągłe problemy z kradzieżami na terenie fabryki, przez co bardzo często jeździł na rozprawy sądowe do Pilicy, a jego głównym środkiem transportu był rower.

Rok 1923 był ostatnim, w którym prochownia jeszcze działała w ograniczonym zakresie. Po roku 1935 rozebrano zniszczony rurociąg, który doprowadzał wodę z Krępy, stawy wyschły.


Stara prochownia w Ogrodzieńcu – parking, szlak, informacje praktyczne

  • Samochód najlepiej zaparkować na miejscu postojowym Leśniczanka 50.443043, 19.501106, na które należy zjechać z ul. 1 Maja (droga krajowa nr 790). Stąd w las prowadzi droga, która przechodzi przez środek dawnej prochowni.
  • Wycieczkę można zacząć od strony leśniczówki Leśnictwa Mitręga (powyższy parking), szlakiem czarnym z ul. 1 Maja (droga krajowa nr 790) 50.439181, 19.487230 lub tym samym szlakiem od strony Krępy 50.430171, 19.508835.
  • Oznaczenia szlaku militarnego „Prochownia” powinno udać się odnaleźć na współrzędnych GPS: 50.437502, 19.496927 lub w tej okolicy powinna być tablica informacyjna, że wchodzi się na szlak 50.433103, 19.497441.
  • Na wycieczkę można zarezerwować sobie od 1 do 2 godzin, w zależności czy chcesz przejść cały szlak militarny „Prochownia”, czy zobaczyć tylko największe pozostałości zakładu. Dodatkowo wszystko zależy od tego, jak bardzo zainteresuje Cię temat i czy nie wciągnie Cię zbieranie grzybów (jak jest wysyp, to nietrudno nazbierać kosz maślaków).

Ruiny fabryki prochu w Ogrodzieńcu – współrzędne GPS: 50.436958, 19.498818

Podobał Ci się ten artykuł? Zajrzyj do innych z tej kategorii:

Jeśli podobają Ci się moje treści i są one dla Ciebie wartościowe, będzie mi niezmiernie miło, gdy wesprzesz mnie wirtualną kawką – dzięki niej nabiorę nowej energii do tworzenia kolejnych wpisów. Dzięki!

 

Obserwuj mnie

Chcesz być na bieżąco z moimi wycieczkami? Obserwuj moje social media!
Znajdziesz mnie na Instagramie, Facebooku, TikToku oraz YouTube, gdzie wrzucam zdjęcia, rolki i krótkie opisy odwiedzonych przeze mnie miejsc. Wystarczy, że klikniesz w obrazek, aby przejść do danego medium.

 

Ceny podane w tym wpisie, mogą różnić się od tych, które zastaniesz na miejscu, ponieważ podane są na dzień pisania artykułu. Mają jedynie uzmysłowić potencjalne koszty wycieczki.
Informacje zawarte w artykule reprezentują moją subiektywną opinię, przedstawiają moje doświadczenia i służą przede wszystkim jako wskazówka.

Blog podróżniczy

Wycieczkoteka.pl to blog podróżniczy opisujący miejsca, których historia wydała mi się warta przedstawienia szerszej publice.

Znajdziesz tu zdjęcia z wycieczek po Polsce i Europie, opisy szczytów górskich i prowadzących na nie szlaków. Zabytki, ciekawostki geologiczne, miejsca pamięci, zamki, twierdze, przyrodnicze historie.